menu Krzyś

wtorek, 17 lutego 2015

Włosowe Walentynki

Z miłości do włosów! One też dostały coś dobrego na Walentynki: jedną keratynową rybkę na godzinę przed myciem oraz kilka kropel oleju jojoba dodanych do odżywki Timotei. Napiszę Wam więcej o tych magicznych składnikach jak tylko zużyję małe próbki. W ten sposób będę mogła je lepiej ocenić. A póki co, wstawiam Wam moje zdjęcie z Walentynek we Wrocławiu, czyli po pierwszej tak intensywnej kuracji.



Moje włosy wyjątkowo trudno jest nawilżyć i odbudować, szczególnie na końcach. Ale tym razem się udało :-) Zdjęcie jest kiepskiej jakości, ponieważ było robione w nocy i nie rozczesałam włosów na chwilę przed pozowaniem. Są również nieco obciążone, ale to normalne po keratynie. Widać jednak, że są w dużo lepszej formie i pięknie błyszczą! Na żywo efekt był jeszcze lepszy. Taką kurację będę robić raz w tygodniu. No i zostało jeszcze do przetestowania masło karite :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz