Kochani,
Wybaczcie mi tę nieobecność na blogu. Moje życie wywróciło się do góry nogami i mieszkam teraz w Anglii. W Stoke-on-Trent jest bardzo spokojnie, przyjaźnie i miło :-) Obcy ludzie uśmiechają się do mnie na ulicy. To duża odmiana po 8 latach w Warszawie, gdzie widać na ludzkich twarzach zmęczenie, frustrację i ogólną niechęć do świata. Trudno się dziwić, jeśli się pracuje na umowie śmieciowej za 1500zł miesięcznie, a szef stawia nam wymagania, których po prostu NIE DA SIĘ spełnić. Tak właśnie było w moim przypadku, dlatego zdecydowałam się na wyjazd. Mieszkam teraz w domku z osobami różnych narodowości i kultur, no i oczywiście z moim chłopakiem <3
Ale dość już o zmianach życiowych. Czas przejść do włosów ;-) Moja obecna pielęgnacja wygląda tak, że ograniczyłam użycie masek i odżywek po szamponie oraz całkowicie odstawiłam serum na końcówki. Włosy miały już dość. Skupiłam się za to na olejowaniu włosów olejem lnianym w następujący sposób (z bloga Blond Hair Care emulgowanie oleju odżywką):
1. Moczę lekko włosy, szczególnie końcówki
2. Nakładam olej lniany na min. 1-2 godziny, czasem na noc
3. Moczę ponownie włosy i nakładam na nie tanią odżywkę z alkoholami tłuszczowymi (Timotei lub balsam z kozim mlekiem, którego nie mogę się do tej pory pozbyć)
4. Po min. 0,5-1 godzinie myję włosy szamponem 2 razy
5. Od czasu do czasu nakładam jeszcze na chwilę odżywkę, ale nie zawsze
Włosy odpoczęły od silikonów i były zmywane szamponami z SLS przez ok. 2 tygodnie. Olejowałam je średnio co 2 mycia. Widzę wyraźną poprawę na długości. Niestety, 40-stopniowe upały w Polsce oraz wiązanie włosów w koczek zaszkodziło końcówkom. Łamią się i plączą. Zdecydowanie wymagają podcięcia, mimo że obcinałam je w lipcu.A oto jak włosy prezentowały się na początku sierpnia:
Wciąż są porowate, ale na pomimo nie nałożenia odżywki po myciu, nie są mocno spuszone. Widać też różnicę pomiędzy mniej porowatą górą farbowaną farbą Color&Soin a dołem jeszcze po Kolestonie Perfect 12/89 z wodą 9% (nigdy więcej nie popełnię tego błędu!).
Jestem zadowolona z tego jak zmieniają się moje włosy, choć chciałabym aby się tak nie kruszyły i żeby szybciej rosły. Udało mi się przyspieszyć ich porost z 10 do 12mm w sierpniu po jedzeniu jagód Goji, które Wam serdecznie polecam :-) Uzupełniłam sobie cenne składniki w organizmie i teraz wszelkie kuracje powinny działać lepiej. Wracam również do jedzenia awokado :-)
A jak się mają Wasze włosy? Jak zareagowały na upały w Polsce lub za granicą?
Te upały to zaszkodziły chyba każdemu, u mnie też mimo pielęgnacji włosy trochę ucierpiały
OdpowiedzUsuńU mnie włosy najlepiej wyglądały w te upały do dwóch dni po myciu (czyli musiałam je częściej myć), ale były za to mniej wymagające ;)
OdpowiedzUsuńU nas niestety ale rzadko mamy upaly, za to wilgotnosc powietrza strasznie wplywa na moja czupryne, ktora bardzo przypomina twoja. Ja tez olejuje co drugie mycie, choc ostatnio probuje serie Kerastase Resistance na odbudowe wlosow, wiec zobaczymy czy bede widziec jakas roznice. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń