Dziś ocenię pierwszy eko duet, czyli:
- Odbudowujący szampon do włosów pszeniczno-owsiany, Sylveco, 300ml
- Odżywcza maska do włosów cienkich i kruchych, Olivolio, 250ml
Skład szamponu:
Aqua (woda), Lauryl Glucoside (łagodny detergent), Cocamidopropyl Betaine (łagodny detergent), Mel Extract (miód), Coco-Glucoside, Panthenol (pro-witamina B5), Hydrolyzed Oats (hydrolizowane proteiny owsa), Hydrolyzed Wheat Protein (hydrolizowane proteiny pszenicy), Cyamopsis Tetragonoloba Gum (guma guar, zagęszczacz), Lactic Acid (kwas mlekowy, nawilża naskórek), Sodium Benzoate (konserwant), Cymbopogon Schoenanthus Oil (trawa cytrynowa, odświeża oraz działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo).
W składzie mamy dużo protein oraz składniki odpowiedzialne za pielęgnację skalpu. Powinien być dobry dla włosów zniszczonych, więc chyba mam przesuszone włosy, a nie zniszczone i taka ilość protein mi nie służy. Potrzeba mi czegoś bardziej nawilżającego i podcięcia końcówek.
Szampon jest wydajny. Używam go od ponad miesiąca i jeszcze nie chce się skończyć (jak wiecie, mam włosy za łopatki). Jest również bardzo delikatny, bo nie podrażnił ani mnie ani mojego chłopaka. Nie wysusza włosów, dba o skórę głowy. Jedyne co mam mu do zarzucenia, to fakt, że okropnie plącze włosy. Moje końcówki wymagają podcięcia, więc nie jest to tylko winą szamponu, ale z pewnością nie ułatwia mi on rozczesywania kołtunów. Obowiązkowo, po każdym myciu maska i sprej/olejek ułatwiający rozplątywanie włosów.
Polecam go włosom naturalnym i krótkim, bądź półdługim, które nie sprawiają problemów z rozczesywaniem, są świeżo podcięte i lubią proteiny. Ma szansę się sprawdzić również u osób z wrażliwą skórą głowy. Mężczyznom z krótkimi włosami też jak najbardziej polecam.
Moja ocena: 3/5
Skład maski:
Aqua (Water Deion) (woda), Cetearyl Alcohol (tłusty emolient, dobrze nawilża i zmiękcza), Behentrimonium Chloride (wygładza i działa antystatycznie), Ceteareth-20 (detergent oraz emulgator), Distearoylethyl-Hydroxyethylmoniummethosulfate (kondycjoner i antystatyk), Methoxy PEG/PPG-7/3 Aminopropyl Dimethicone (lekki polimer silikonowy), Hydrolyzed Wheat Protein and Starch (hydrolizowane proteiny pszenicy i skrobia pszeniczna), Niacinamide (witamina B3), Olea Europaea (Olive) Oil* (oliwa), Panthenol (prowitamina B5), Olea Europaea Leaf Extract* (ekstrakt z liścia oliwki), Triticum Vulgare (Wheat Germ) Oil* (olej z kiełków pszenicy), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter* (masło shea), Glycerin (gliceryna), Aloe Barbadensis LEAFactive* (wyciąg z liścia aloesu), PEG-8/SMDI Copolymer (kondycjoner i emolient), Palmitoyl Myristyl Serinate, Sodium Polyacrylate (emulgator), Biotin , Parfum (Fragrance) (zapach), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Hexyl Cinnmaldehyde (zapach).
*Organically Cultivated
Moje włosy lubią oliwę i witaminy, dlatego zawsze chętnie po nie sięgam. Prócz tego, mamy tutaj m.in. masło shea, aloes i glicerynę. Ogólnie, skład bardzo dobry, choć zabrakło mi tu efektu laminowania, takiego "wow" na włosach... Może to kwestia proteinowego szamponu, który zbytnio nie pomógł masce, a może mojego przyzwyczajenia do oblepionych silikonami i olejami włosów? W każdym razie, czupryna jest całkiem nieźle odżywiona, a w połączeniu z Jantarem i witaminowo-olejową maską efekt jest naprawdę w porządku.
Produkt dobry dla osób, które nie lubią obciążenia kosmetykami, ale chcą zadbać o swoje włosy i mają cierpliwość, aby stosować ją regularnie i zaczekać na efekty. Być może jeszcze ją kiedyś kupię, gdy będę miała włosy mniej problematyczne i przetestuję ją z innym szamponem. Podsumowując, uważam że było warto.
Moja ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz