menu Krzyś

piątek, 28 listopada 2014

Moje włosy na koniec listopada

Znajomi zaczęli zauważać, że kondycja moich włosów znacznie się poprawiła. Usłyszałam m.in. że są bardzo gładkie i błyszczące oraz że dużo przybyło im długości. Cieszy mnie to bardzo. Zaczęła się również zacierać różnica pomiędzy krótszymi włosami, które kiedyś były grzywką a najdłuższymi kosmykami. Chciałabym mieć włosy równej długości, bo to ułatwia pielęgnację oraz podcinanie końcówek. 



Gęstości też przybyło, bo sterczy mi na głowie cały las małych "antenek". Część z nich już odrosła do kilkunastu centymetrów, a więc czupryna się zagęszcza. Mimo, że nadal nie widzę spektakularnych efektów, to po zmierzeniu obwodu mojego kucyka (dość wysoko związanego i mierzonego miarką krawiecką tuż pod frotką, aby nie zaburzać wyników) okazało się, że mój wynik to 6 cm. Przyjęłam przedział napotkany w innych źródłach:


* do 5cm włosy rzadkie

* 5-10 cm włosy o średniej gęstości
* powyżej 10 cm włosy gęste

Wynik ten nawet mnie ucieszył, ponieważ spodziewałam się, że będzie gorzej. Jak tylko podrosną mi trochę te małe antenki i dołączą do kucyka to wynik z pewnością jeszcze się poprawi. 7 cm przewiduję najdalej do marca. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć ten cel.

Główną zasługą poprawy gęstości są na pewno: siemię, jantar i pokrzywa. Stosuję te 3 rzeczy z różną częstotliwością, ale nie jest to problemem, ponieważ przewiduję długi czas trwania kuracji. Intensywność kuracji dostosowuję do potrzeb moich włosów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz