menu Krzyś

czwartek, 27 listopada 2014

Farba do włosów Color&Soin

Jak już pisałam w jednym z pierwszych postów, zdecydowałam się zmienić farbę na zdrowszą. Francuska farba Color&Soin (czyt. sua) nadaje włosom piękny kolor. Polecana jest osobom z wrażliwą skórą głowy oraz kobietom w ciąży (ja tego nie potwierdzam). Testowałam kolor 10A jasnopopielaty blond.





W pudełku znajdują się: 

- farba do włosów z ekstraktami roślin 60ml
- butelka utrwalacza 60 ml
- saszetka balsamu do włosów 15 ml
- para rękawiczek ochronnych
- ulotka

Farbowałam tylko odrosty i początkowo myślałam, że będę musiała zużyć całość farby (żelowa konsystencja), ale po rozrobieniu całości zostało jeszcze trochę. Niestety, musiałam się pozbyć reszty, bo po wymieszaniu nie przetrwałaby do kolejnego farbowania. Następnym razem dokładniej ją odmierzę i spróbuję wykorzystać tylko połowę.


Składy:

Farba:

PEG-2 Oleamine (emulgator), Aqua Purificata (Purified Water) (woda wykorzystywana do produkcji leków),  Cocamide Dea (detergent renatłuszczający) , Alcohol Denat (Alcohol) (ułatwia wchłanianie się produktu, może wysuszać), Propylene Glycol (rozpuszczalnik, może powodować alergię), Ethanolamine (pochodna amoniaku, emulgator, zwiększa puszystość włosów), Oleic Acid (kwas oleinowy, emolient, zmiękcza naskórek), Sodium Sulfite (konserwant dezynfekujący), Tetrasodium EDTA (składnik chelatujący), Hydrolyzed Vegetable Protein (Triticum  Vulgare, Soy, Corn, Avena Sativa) (Hydrolizowane Proteiny Kiełków Pszenicy, Soi, Kukurydzy i Owsa), Sodium Erythorbate (Octan Sodu), p-Phenylenediamine (PPD) (barwnik i alergen), 4-Chlororesorcinol (barwnik),  2-Methylresorcinol (aromatyczna amina, może uczulać), 2-Amino-4-Hydroxyethylaminoanisole Sulfate (utrwala barwnik), N,N-Bis (2-Hydroxyethyl)-p-Phenylenediamine Sulfate (utleniacz).



Utrwalacz:

Aqua Purificata (Purified Water)(woda wykorzystywana do produkcji leków), Hydrogen Peroxide (woda utleniona, działanie rozjaśniające i przeciwbakteryjne), Cetyl Alcohol (emulgator, tłusty emolient), Cetearyl Alcohol (emulgator, tłusty emolient), Laureth-3 (emulgator), Ceteareth-20 (emulgator), Oxyquinoline  Sulfate (działanie antyseptyczne).


Balsam:


Aqua Purificata (Purified Water) (woda wykorzystywana do produkcji leków), Quaternium-83 , Rosmarinus Officinalis (Rosemary Oil) (olej rozmarynowy), Imidazolidinyl Urea (działanie antyseptyczne, alergen), Eucalyptus Globulus (Eucalyptus Globulus Oil) (olej eukaliptusowy).


Farba nie ma w składzie amoniaku, parabenów, silikonów, rezorcyny, SLS-ów, niklu, sztucznych substancji zapachowych i hydrochinonu. Zawiera natomiast pochodną amoniaku, alkohol denat, PPD i wodę utlenioną... Pewnie i tak jest zdrowsza niż moja poprzednia farba z podwójną porcją amoniaku. Póki co, nie zauważyłam u siebie żadnych objawów alergicznych. Oczywiście, w farbie MUSZĄ się znaleźć chemiczne składniki, aby rozjaśnić włosy i żeby kolor był trwały. MUSI też być jakiś składnik odkażający. Pochwalić ją mogę za proteiny roślinne (w farbie) oraz oleje: rozmarynowy i eukaliptusowy (w balsamie). Proteiny odbudowują zniszczone włosy, lecz w nadmiarze mogą je usztywniać i zmatowić. Wyżej wspomniane oleje mają działanie antybakteryjne, przeciwgrzybicze i antyseptyczne, odświeżają, pobudzają krążenie, wzmacniają włosy i przyspieszają ich porost. Nie radzę jednak trzymać balsamu na głowie dłużej niż 3-5 min, bo skóra może być nieco "naciągnięta". Dziwne uczucie, ale można się było tego spodziewać po takich olejach. Krótki czas działania jest ok i raczej nie ma się czego bać. 

Kolor wyszedł ładny, podobny do tego który mam na długości czyli po Kolestonie Perfect 12/89, tylko odrobinę ciemniejszy (1 ton?) i cieplejszy, ale różnica nie rzuca się bardzo w oczy. Podczas i po zabiegu nie wypadło mi więcej włosów niż podczas zwykłego mycia, ale na pewno mniej niż po Kolestonie. Zobaczymy jeszcze za miesiąc, bo dziewczyny piszą na forum, że po ok. 3-4 tygodniach włosy nagle zaczynają wypadać. Być może było to spowodowane innymi czynnikami, ale pewności nie mam, więc przetestuję na sobie i dam Wam znać jak efekty. 

Wspomnę jeszcze krótko o zapachu farby oraz balsamu. O ile farba nie była drażniąca, tak mocno ziołowy zapach balsamu nie był dla mnie przyjemnym doświadczeniem. Na szczęście, balsam ma dobry skład i trzyma się go na głowie tylko kilka minut więc da się przeżyć. Farba ma "aromat" ziołowy, natomiast balsam po farbowaniu śmierdzi (w moim odczuciu) jak mentolowy krem do stóp w połączeniu ze środkiem na komary...


Na razie jestem zadowolona z efektu, ale ocenę wystawię dopiero po 2-3 użyciu. A zatem, kupię ją ponownie.





Zapraszam również na mojego nowego bloga, gdzie możecie przeczytać recenzję równie dobrej farby Herbatint :-)

http://ambereko.com/pl/farba-do-wlosow-herbatint/



2 komentarze:

  1. jasnopopielaty czyli prawie biały czy wyszedł dość ciepło-słonecznie? Ja przez długi czas walczyłam o białe włosy ale zawsze po 2-3 tyg zaczynały żółknąć... Nie wiem jaki efekt pożądasz ale daj znać czy kolor zmieniał się po ufarbowaniu w ciągu kilku następnych tygodni!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszedł raczej ciepły, ale chyba w takiej tonacji lepiej będę wyglądać niż w "białych włosach", a odrost też będzie mniej widoczny. Co do spierania się koloru, to słyszałam że ten lekko rudy refleks powinien się wypłukać po 2-3 myciach. W razie czego będę robić płukanki z rumianku i cytryny dla odświeżenia i stonowania koloru. Efekt po "fioletowych szamponach" źle wygląda na moich włosach i potwornie je przesusza.

    OdpowiedzUsuń