Wypadałoby w końcu
zaprezentować moje włosy. Zdecydowałam się zrobić zdjęcie tuż po umyciu w bluzce w
paski, aby łatwiej było ocenić ich długość. Straciły na objętości po użyciu
maski, ale to normalne. Ważne, że są
coraz zdrowsze i gładsze. Powinnam jeszcze podciąć końcówki, bo są przesuszone, ale dam im jeszcze chwilę, bo mam pomysł jak je odratować (o tym w kolejnym poście). Kilka miesięcy temu dość mocno wyliniałam, więc tych
najdłuższych jest mało. Odrasta natomiast cały las! Małe, sterczące „antenki”
nieustannie mi o sobie przypominają, nie dając się przyklepać w żaden sposób.
Pociesza mnie jednak to, że za kilka miesięcy będę miała gęstą czuprynę i na
pewno będzie widać różnicę. Cierpliwości...
Mam podobne końcówki :p
OdpowiedzUsuńNo to z doświadczenia powiem, że lepiej je obciąć i się nie męczyć (nie wyrywać włosów przy czesaniu), bo nie da się ich odbudować :-( A po strzyżeniu dobrze jest raz w tygodniu nakładać kosmetyki z keratyną.
Usuń