poniedziałek, 3 listopada 2014

Pierwsze efekty detoksu



Dopiero teraz widzę ile chemii jest w drogeryjnych kosmetykach… Po około miesięcznym używaniu delikatnego szamponu pojechałam na "święta" listopadowe do rodziny, gdzie miałam tylko zwykły szampon i moją starą odżywkę. Pomyślałam sobie, że przecież mi to nie zaszkodzi, ale myliłam się. Nałożyłam szampon na włosy i kiedy chciałam go spłukać, zepsuł nam się piec. Szybko zagrzałam wodę w czajniku, ale zanim zdążyłam to zmyć z mojej skóry, głowa zaczęła mnie tak swędzieć, że prawie oszalałam! Dopiero w Warszawie (po tylu godzinach pieczenia i swędzenia) mogłam w końcu umyć włosy swoim szamponem. Być może nic by się nie stało, gdybym nie trzymała szamponu na głowie przez jakieś 3-5 min, ale kto mógł przewidzieć awarię pieca? I tak samo swędzi mnie ciało, gdy próbuję zużyć stary żel pod prysznic mojego faceta. Masakra.

Bardzo wrażliwą skórę mam tylko na dłoniach i na twarzy, ale mój chłopak jest uczulony na wszystko co tylko możliwe. Zaopatrzyłam go w kosmetyki ekologiczne do twarzy, ciała i włosów. Ja widziałam różnicę już wcześniej, ale pomyślałam, że może po prostu chciałam ją zobaczyć. On natomiast powiedział mi, że pierwszy raz nie ma suchego łupieżu ani strupów po szamponie. Zaczęły mu też znikać krostki na buzi i włosy stały się mięciutkie, gęste... Cieszy mnie, że wraca do zdrowia (bo w tym przypadku śmiało można tak powiedzieć). Może ja nie jestem AŻ TAK wrażliwa na chemię, żeby kichać od razu po wyjściu z wanny (SLS podrażnia śluzówkę), ale mojemu organizmowi też nie jest to obojętne. Pierwszy raz odkąd mieszkam w Warszawie (czyli od 7 lat) nie mam przesuszonych, czerwonych i popękanych od zimna dłoni. Nie pomagały mi wcześniejsze kremy, bo tylko podrażniały skórę, ani noszenie rękawiczek. Obecnie używam tylko natłuszczającego peelingu oraz kremu firmy Organique z mlekiem kozim i liczi. Aż nie mogę uwierzyć, że to moje dłonie! Żadnego podrażnienia również na twarzy ani po depilacji depilatorem… Nic! Gładka, miękka, jasna skóra. No i ten zapach! Może nie są to tanie kosmetyki, ale z pewnością tańsze i zdrowsze niż leki. Nie trzeba używać ich do całego ciała, jeśli nie ma takiej potrzeby, ale do tych najbardziej wymagających i wrażliwych partii polecam z czystym sumieniem. Przydadzą się też cieniutkie bawełniane rękawiczki do nawilżania dłoni (ja kupiłam swoje w Organique za 4,90zł). Oczywiście dam Wam znać czy efekt się utrzyma jak przyjdą prawdziwe mrozy, ale pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Trzeba się dobrze zabezpieczyć przed mroźną i surową zimą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz