menu Krzyś

poniedziałek, 27 lipca 2015

Moje dalsze plany

Ostatnio rzadko piszę na blogu i jest to spowodowane moimi życiowymi zmianami. Otóż, wyprowadzam się z chłopakiem do anglii. Domykanie pewnych spraw w Polsce oraz żegnanie się ze znajomymi jest teraz moim priorytetem. Zdążyłam jednak odwiedzić fryzjera i o tym Wam dzisiaj napiszę ;-)

Postanowiłam przygotować moje włosy na angielską pogodę. Podcięłam je o ok. 4cm oraz zafundowałam im lipidową kurację Loreal. Nie jestem zwolenniczką takich chemicznych eksperymentów, ale moje włosy były w takim stanie, że sama naturalna pielęgnacja nie wystarczyła. Zabieg ten dociążył moją czuprynę, niestety tylko na kilka myć.Widocznie, trzeba go powtarzać lub używać kosmetyków z tej serii, aby efekt się utrzymał. Włosy znowu fruwają jak szalone i są zbyt lekkie, dlatego wracam do systematycznego olejowania olejem lnianym oraz do lnianych płukanek :-) Mam nadzieję, że chociaż nie będą się tak koszmarnie kruszyć jak przed zabiegiem...

Kolejną zmianą jest zdrowsza dieta :-) Z ograniczaniem cukru bywa różnie, ale bardzo się staram. Jem również więcej warzyw i owoców oraz unikam laktozy. A moim najnowszym hitem są jagody goji, które mają dużo witamin oraz przeciwutleniaczy. Są nazywane "owocami młodości." Faktycznie, skóra mi się po nich poprawiła. Oby włosom też się spodobały :-) Ważne jest, aby kupować te bez konserwantów, czyli bez siarczanów. Warto, bo podobno znacznie wzmacniają odporność organizmu, a to zawsze lepsze niż leki.

Zdjęcie z aktualizacji włosowej dorzucę jak tylko znajdę kabel, aby ściągnąć je z telefonu. Oczywiście, o moje włosy zadbała Pani Ula, za co serdecznie dziękuję i obiecuję wracać do Pani z moimi włosami :-)

środa, 15 lipca 2015

Porowatość ogólnie

Porowatość włosów to określenie czy ich łuski są domknięte, lekko czy mocno rozchylone. Najprościej mówiąc, wyróżniamy włosy nisko-, średnio- i wysokoporowate. Porowatość może być wrodzona lub nabyta, czyli możemy mieć włosy niskoporowate naturalnie, ale pod wpływem rozjaśniania porowatość zmieniła się na wysoką. Włosy proste jak druty, błyszczące i śliskie zazwyczaj są niskoporowate, natomiast kręcone i puszące się - wysokoporowate. Nie daje to jednak 100% pewności.

Porowatość może rosnąć pod wpływem częstej stylizacji (szczególnie przy użyciu prostownicy), ale również może się zmniejszać, jeśli właściwie zadbamy o włosy. Nie musi być również taka sama na całej ich długości. Najczęściej u nasady porowatość jest niższa (ponieważ są to nowe włosy), a na końcach wyższa, gdyż końcówki niszczą się w tempie ekspresowym ;-)

Prawidłowe określenie porowatości naszych włosów jest kluczem do właściwej pielęgnacji. Im wyższa porowatość, tym łatwiej włosy uszkodzić i tym ważniejszą rolę w pielęgnacji będą pełnić silikony. Im niższa porowatość, tym mniej objętości oraz puchu (zazwyczaj). Jeśli bez użycia silikonów włosy błyszczą "jak szalone" a do tego są naturalne i ciężko je ułożyć w inną fryzurę niż ich ulubiona, to są to z pewnością włosy niskoporowate. Takie włosy lubią się też wyślizgiwać z gumek. Wysokoporowate włosy można rozpoznać np. u dziewczyn, które używają farby z amoniakiem i mają przesuszone oraz zniszczone stylizacją włosy. Takie "wysokopory" kruszą się niemiłosiernie i nie przybywa im długości, mimo że od góry przecież rosną (nie każda farbowana blondynka  musi mieć taką strukturę włosów, jeśli o nie odpowiednio zadba).

Podane tutaj informacje mają tylko nakreślić temat porowatości włosów i przedstawić ogólny zarys tego zagadnienia. W kolejnych postach omówię poszczególne rodzaje porowatości nieco dokładniej.

A jak tam Wasze wakacje? :-) Jakieś plany wyjazdowe czy może praca?